piątek, 19 lutego 2010

Płytownik

 zrobiłam mojemu mężowi do samochodu, bo mu się płyty walają wszędzie :)


taki poszargany jest trochę i pobrudzony z lekka :) , zgodnie z zamierzeniem...

 

stempelek z autkiem  stąd, najpierw odbiłam pisemko w spodzie potem autko, pociapałam całość, brzegi znacznie mocniej, poszyłam, podkleiłam kartonem i gotowe :)


 

guzior spory, brązowy potraktowałam pudrem szaro - zielonym, wygląda na żywo bardzo fajnie :)

 

serduszka - bo z racji Walentynek płytownik mąż dostał :), też zembossowane

 

na tak małej powierzchni całkiem sporo stempli użyłam..., ten duży journalingowy - bardzo lubię.
Literki, też na postemplowanym pismem tle, pisane ręcznie. Jeszcze kilka pasujących ćwieków, kołko dziurkaczowe, troszkę potuszowanej gazy, dratwa szara z kwadratowymi, małymi, drewnianymi koralikami...


 

przyszyta bawełniana tasiemka, no i najważniejsze - papier z kolekcji Circles, ILS + karton Canson brązowy i szaro-zielony :)


okładka w środku
i tył:

 

I to tyle na dziś :) Miłego dnia Babeczki :)

17 komentarzy:

  1. super jest,mąż też na pewno zadowolony i porządek w aucie jest...proszę ile "plusików" tego płytownika się znlazło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh genialny płytownik!
    Czy zdradzisz gdzie kupujesz koszulki?

    OdpowiedzUsuń
  3. wow what a great album, lovely details, love the crackle paint you have used.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ma swoją wielką wartość!! Nie to co kupienie gotowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. jaki fajny pomysl! super ci wyszedl!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Babeczki :)
    Nutko w MediaMarkt :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny płytownik!!!
    Świetne kolory i dodatki :)
    :***

    OdpowiedzUsuń
  8. This is just beautiful. Love your design!!

    OdpowiedzUsuń