płytownik, z moim ulubionym stempelkiem.
papiery to nowa kolekcja Amber :), dodatkowo Canson beżowy, karton ecru, brązowy papier z Lidla :)
te ptaszynki lubię ogromnie....
guzik potraktowałam pasującym pudrem:)
całość poszargana i potuszowana, maszynowe szwy...
Tak a'propos szycia... czy Wasze maszyny nigdy nie głupieją? Moja wariuje częściej niż to możliwe...
albo opuszcza szwy - w zygzaku np., albo dolną nitkę łapie co któryś szew... mam jej dość!!!
Może któraś z Was wie o co chodzi mojej maszynie ???
tu tasiemkę przyszyłam ręcznie - bo którejś próbie szlag mnie trafił...
literki pisałam jak zazwyczaj ręcznie :)
ćwieki nie pamiętam skąd :)
płytownik połączyłam kółkami, na jednym z nich zawiązałam dyndadełka - przydały mi się piórka - mają identyczny kolor jak Amber :)
okładka wewnątrz - ramkę wyciął Slice, w środeczku stempelek z tego samego zestawu co ptaszyny :)
No i w końcu widać już sobotę - zatem miłego weekendu Babolki !!!
śliczny jak zawsze!!
OdpowiedzUsuńPS. mam dla Ciebie te listewki do gilotyny, ale podrzucę je dopiero jak ozdrowieje, bo dalej mnie trzyma :-(...
och piękna amber, piękne ptaszki i piękna całość!!!!
OdpowiedzUsuńfolder piekny, ptaszyny urocze :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe !!!
OdpowiedzUsuńMotyw ptaszorkowy cudny !!!!
piękny płytownik :-)
OdpowiedzUsuńa 'propos maszyny - moja tez zcasem głupieje - ale ja odkryłam juz co jej czasem jest:
- zdarza sie tak gdy mam inne nitki w bebenku a inna na gorze - chociaz ten sam kolor to z innej szpulki i sie róznia gruuboscia itp
- mam zly naciag nitki - czasem bebenek za mocno trzyma- czasem na gorze poprawiam
śliczny płytownik, ptaszorkowy stempel jest cudowny, gdybyś się chciała pozbyć....;)
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuń